15     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Tajemnica Statuetki


Jacek " AloneMan " Marciniak


TAJEMNICA STATUETKI, wydana w 1993 roku, była pierwszą polską grą przygodową na PC. Jako pierwsza również była całkowicie w naszym ojczystym języku, dzięki czemu mogły nią w pełni nacieszyć się również osoby nie znające języka Szekspira.



DAWNIEJ TO BYŁY GRY...
10 lat temu rynek gier komputerowych wyglądał zupełnie inaczej niż dzisiaj. W Polsce nie obowiązywała jeszcze wówczas ustawa o ochronie praw autorskich, co powodowało, że zachodnim firmom nie opłacało się sprzedawać w naszym kraju gier. A że gracze nigdy nie byli zbyt cierpliwi, to zaopatrywali się u piratów, którzy wówczas "piracili" legalnie - w sklepach i tzw. salonach komputerowych. Świadomi tego polscy programiści, jakoś nie palili się do tworzenia własnych gier. Po prostu wiedzieli, że namęczą się wiele miesięcy, a i tak wiele nie zarobią. Innymi słowy, stworzenie i wydanie gry było w owym czasie nieopłacalne. Jednak panowie z firmy Metropolis odważyli się na ten krok i chyba później nie żałowali. Stworzona przez nich gra pt. TAJEMNICA STATUETKI, odbiła się szerokim echem na rodzimym rynku, a liczba sprzedanych legalnie kopii wcale nie była taka mała. Jak na owe czasy, to ten tytuł był w wielu względach innowacyjny m.in. była to pierwsza polska przygodówka na PC, jedna z pierwszych rodzimych gier W OGÓLE, miała niskie wymagania sprzętowe itd. Można by długo wymieniać...

O FABULE SŁÓW KILKA
Fabuła i akcja TAJEMNICY STATUETKI były bardzo przemyślane i do dzisiaj prezentują się nieźle. Z muzeów całego świata giną cenne dzieła sztuki, a tajemniczy złodzieje nie zostawiają żadnych śladów. Jednak wreszcie pojawia się pewien trop, który prowadzi na małą, egzotyczną wysepkę. Zostaje na nią wysłany agent John Pollack, w którego właśnie wciela się gracz. W miarę rozwoju akcji, szajka złodziei okazuje się świetnie zorganizowaną grupą osób, którym wcale nie chodzi o zyski materialne... Dalej nie będę pisał, aby nie psuć zabawy tym, którzy nie grali w dziecko firmy Metropolis. Napomknę jeszcze tylko, że akcja przenosi się później m.in. do Nicei, a także do starego opactwa. Twórcy gry sprytnie przemieszali ze sobą elementy humorystyczne i sensacyjne. Dzięki temu gra trzyma w napięciu, ale nie raz można również wybuchnąć śmiechem. Śmieszą głównie powiedzonka głównego bohatera oraz innych postaci, pojawiających się w TAJEMNICY STATUETKI.

TO CO WIDAĆ I SŁYCHAĆ
Jeśli chodzi o stronę audio-wizualną gry, to ta niczym specjalnym nie zachwyca. Już w momencie powstania, TAJEMNICA STATUETKI trochę odstawała od zachodnich produkcji.
Zastosowano w niej, dziś już praktycznie nie spotykaną, technikę digitalizacji zdjęć. Polegało to na tym, że na ekranie nic się nie poruszało, a wszystko było widoczne na pojedynczej fotografii. Poniżej zdjęcia znajdowało się menu, z którego można było wybrać polecenia np. "otwórz", "zabierz" czy "rozmawiaj". Wybierało się jedno z nich, a następnie klikało na obiekt widoczny na zdjęciu. Wywoływało to oczywiście określoną reakcję. Z dźwiękiem, jest podobnie jak z interfejsem i grafiką - już w 1993 roku nie był rewelacyjny. To nawet za mało powiedziane, bo efekty dźwiękowe są po prostu nędzne. Muzyka nie występuje, a jedyne co słyszymy podczas gry to bardzo rzadkie odgłosy typu czyszczenie szklanki, plucie (!) czy strzały. Ciekawym pomysłem było natomiast umieszczenie w TAJEMNICY STATUETKI czegoś na kształt filmików wzbogacających akcję. Piszę "czegoś na kształt" bo były to po prostu pokazy slajdów. Dzięki temu zapewne gra mieściła się tylko na dwóch dyskietkach, co z pewnością wpłynęło korzystnie na jej cenę.

PODSUMOWANIE
Jak napisałem wcześniej, TAJEMNICA STATUETKI odniosła na rodzimym rynku spory sukces. Pomimo paru niedociągnięć i istnieniu wielu lepszych produkcji zachodnich, gra ta zdobyła serca polskich miłośników przygodówek (i nie tylko). Osoba Adriana Chmielarza, jednego z głównych twórców owego tytułu, jest dziś żywą legendą naszej branży. Firma Metropolis nie próżnowała bowiem w późniejszych latach, ale wydała parę bardzo dobrych gier, które zyskały uznanie nawet za granicą. Wystarczy wspomnieć o takich hitach jak TEENAGENT, KSIĄŻĘ I TCHÓRZ czy REFLUX. Do historii przeszły również pewne elementy samej TAJEMNICY STATUETKI takie jak plucie w więzieniu (bez solucji ani rusz), gra w salonie gier, ochrona przed kopiowaniem (ujawniała się dopiero w połowie gry) czy haczyk zakamuflowany na kotwicy w opactwie. Trzeba pamiętać, że była to przygodówka dosyć trudna i można się było przy niej na dłużej zaciąć. Niemniej na pewno zapewniała rozrywkę na długie godziny i nawet dzisiaj można z przyjemnością w nią zagrać. Polecam zatem TAJEMNICĘ STATUETKI wszystkim, którzy w nią jeszcze nie grali. Nawet jeśli nie lubią gier przygodowych. W końcu warto znać jedną z pierwszych polskich gier na PC.
OCENA: 7/10

15     Poprzednia strona Spis treści Nastepna strona     : Tajemnica Statuetki